DROGĄ DO NIEBA BRAM
Droga wiła się serpentyną
Dłonie i wzrok wędrujący
Uśmiech cichy,
A jakże radością przepełniony
Rozjaśniał .
Wplótł się pomiędzy nasze serca.
Droga wiła się bez końca,
A pod ciężarem powiek
Przepełzły fioletowe cienie
Ubrane w kubraczki różowe
Ze słów czystym westchnieniem
Jak do bram nieba,
Wiecznej szczęśliwości
Prowadziła ta droga przed nami.
I choć razem- to w samotności
KOMUNIA MIŁOŚCI.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz