czwartek, 2 marca 2017

.........Anioł Rafael.....

Przez wszechświat wieczności

Jak pył bezczasowo
Przemierzał przestrzenie
Przeniknął w progi
Naszego istnienia...

...dał mi natchnienie...
...i szeptał:

-galaktyki umykały ...

...formując wciąż nowe konstelacje

...powstawały nowe formy i kolory

...jutrzenki je tworzyły

...a koszmary

...wylewały się gwiazd wybuchami

...widziałem rzeczy niedostępne dla ludzi

...muzyka sfer mnie upajała
...podziwiałem energię
...jak z jej drobin
...powstawały nowe światy
... i tylko czarne dziury
...ziajały czeluścią bezdenną
...obok wszystko kurczyło się i zwijało
...a Bóg odurzał mnie
...zamysłem swym istnienia
...wielbiłem Pana

...w próżni Jego wieczności wspaniałej

...w locie swym jak światła mgnienie

...olśniony byłem Jego dziełem

I szeptał tak Rafael w moje myśli...

...pisałam przestrzennym natchnieniem...

...a Anioł nurkował...

...w czterech wymiarach ludzkości...
...jak pływak w oceanie kosmosu...
...bawił się nieskończonością...
...unosząc się niczym orzeł w powietrzu...
...z rosportartymi skrzydłami...
...drogą mleczną leciał...
...i wylądował na ziemi...
...by ten wiersz...
...do ucha mi szepnąć...