......ludzie zwierzęta też mają duszę....
Serce boli
kłuje ostrzem tysiąca noży
oddech krótki
nie mogę krzyczeć
Odejdę
ale zanim głęboki oddech
i krótka myśl
Nie ja to piszę
a duszy mojej skrawek
Przezroczyście widzę to co było
i to co będzie
TERAZ TO CHWILA ANIOŁA
prowadzi mnie poprzez słowa
Jestem
trwam
żyję dziś
Jutro nieodgadniony to życie
mieć będzie wymiar
Kim jestem
DUSZĄ która nie przestaje istnieć
Psychotronika-ANGEOLOGIA
psychotronika to wiedza o cudach parapsychologii i aniołach - kim jesteś - zapytaj siebie..
wtorek, 10 października 2017
czwartek, 2 marca 2017
.........Anioł Rafael.....
Przez wszechświat wieczności
Jak pył bezczasowo
Przemierzał przestrzenie
Przeniknął w progi
Naszego istnienia...
...dał mi natchnienie...
...i szeptał:
-galaktyki umykały ...
...formując wciąż nowe konstelacje
...powstawały nowe formy i kolory
...jutrzenki je tworzyły
...a koszmary
...wylewały się gwiazd wybuchami
...widziałem rzeczy niedostępne dla ludzi
...muzyka sfer mnie upajała
...podziwiałem energię
...jak z jej drobin
...powstawały nowe światy
... i tylko czarne dziury
...ziajały czeluścią bezdenną
...obok wszystko kurczyło się i zwijało
...a Bóg odurzał mnie
...zamysłem swym istnienia
...wielbiłem Pana
...w próżni Jego wieczności wspaniałej
...w locie swym jak światła mgnienie
...olśniony byłem Jego dziełem
I szeptał tak Rafael w moje myśli...
...pisałam przestrzennym natchnieniem...
...a Anioł nurkował...
...w czterech wymiarach ludzkości...
...jak pływak w oceanie kosmosu...
...bawił się nieskończonością...
...unosząc się niczym orzeł w powietrzu...
...z rosportartymi skrzydłami...
...drogą mleczną leciał...
...i wylądował na ziemi...
...by ten wiersz...
...do ucha mi szepnąć...
Przez wszechświat wieczności
Jak pył bezczasowo
Przemierzał przestrzenie
Przeniknął w progi
Naszego istnienia...
...dał mi natchnienie...
...i szeptał:
-galaktyki umykały ...
...formując wciąż nowe konstelacje
...powstawały nowe formy i kolory
...jutrzenki je tworzyły
...a koszmary
...wylewały się gwiazd wybuchami
...widziałem rzeczy niedostępne dla ludzi
...muzyka sfer mnie upajała
...podziwiałem energię
...jak z jej drobin
...powstawały nowe światy
... i tylko czarne dziury
...ziajały czeluścią bezdenną
...obok wszystko kurczyło się i zwijało
...a Bóg odurzał mnie
...zamysłem swym istnienia
...wielbiłem Pana
...w próżni Jego wieczności wspaniałej
...w locie swym jak światła mgnienie
...olśniony byłem Jego dziełem
I szeptał tak Rafael w moje myśli...
...pisałam przestrzennym natchnieniem...
...a Anioł nurkował...
...w czterech wymiarach ludzkości...
...jak pływak w oceanie kosmosu...
...bawił się nieskończonością...
...unosząc się niczym orzeł w powietrzu...
...z rosportartymi skrzydłami...
...drogą mleczną leciał...
...i wylądował na ziemi...
...by ten wiersz...
...do ucha mi szepnąć...
niedziela, 5 lutego 2017
Anioły moje
Anioły moje Twoimi były
na skrzydłach przyniosły Cię
do domu
Chroniły przez tak długi czas
blaskiem serc swoich
Radość zagościła w mojej duszy
i powiew nadziei
Lecz słowa dając ją
nie obiecały spełnienia
I jakiś wiatr zimny
w sercu moim hula
ziębiąc uczuć iskierki
Gasząc podmuchem
zostawia tylko pustkę
i ciemność
I czuję jak odchodzisz
jak życie twarz ukazuje inną
To Ty a jakby nie Ty
jak ktoś dla mnie obcy
co obojętnością
ściele każdy dzień
I w codzienności tej
już tylko mała drży skra miłości
w nadziei tańca na wiadomość
na jedno choć słowo
Tęsknotą otulam serce moje
i marzeniem cichym
pozwalając duszy
by była wciąż przy Tobie
Anioły moje Twoimi są
może one szepną Ci
ciche słowo
KOCHAM
Anioły moje Twoimi były
na skrzydłach przyniosły Cię
do domu
Chroniły przez tak długi czas
blaskiem serc swoich
Radość zagościła w mojej duszy
i powiew nadziei
Lecz słowa dając ją
nie obiecały spełnienia
I jakiś wiatr zimny
w sercu moim hula
ziębiąc uczuć iskierki
Gasząc podmuchem
zostawia tylko pustkę
i ciemność
I czuję jak odchodzisz
jak życie twarz ukazuje inną
To Ty a jakby nie Ty
jak ktoś dla mnie obcy
co obojętnością
ściele każdy dzień
I w codzienności tej
już tylko mała drży skra miłości
w nadziei tańca na wiadomość
na jedno choć słowo
Tęsknotą otulam serce moje
i marzeniem cichym
pozwalając duszy
by była wciąż przy Tobie
Anioły moje Twoimi są
może one szepną Ci
ciche słowo
KOCHAM
czwartek, 19 stycznia 2017
środa, 12 października 2016
Moja wola jest Twoją Panie
Choć nie rozumiem
Jak to może być
wszyscy wierzący i wszyscy zabijają
Zwierzęta
torturują
porzucają
Przywiązują do drzew w lesie
w parku
na bagnach
topią w rzece i jeziorach
Jak to jest
BEZ WODY I JEDZENIA
BEZ SCHRONIENIA
GINĄ
W wielkim bólu
Jak to jest
Kim JESTEŚ BOŻE
Jak to jest
Serce mi pęka
I wierzyć mam
że
Może będzie lepiej
Choć nie rozumiem
Jak to może być
wszyscy wierzący i wszyscy zabijają
Zwierzęta
torturują
porzucają
Przywiązują do drzew w lesie
w parku
na bagnach
topią w rzece i jeziorach
Jak to jest
BEZ WODY I JEDZENIA
BEZ SCHRONIENIA
GINĄ
W wielkim bólu
Jak to jest
Kim JESTEŚ BOŻE
Jak to jest
Serce mi pęka
I wierzyć mam
że
Może będzie lepiej
piątek, 30 września 2016
piątek, 16 września 2016
I w sercu czuję ból
przecież nikt idealny nie jest
W oczach wciąż łzy jak dziecka
którego nikt nie chce
Niezrozumiany czas
moment zły
I minął dzień
Pochłonęła go ciemna nocy otchłań
Zabrakło słów
w sercu tylko cierń pozostał
PRZYJACIELEM MIAŁEŚ BYĆ NA ZAWSZE
hauuuuuuuuu
i wyrzuciłeś mnie
zagłodziłeś
skatowałeś
a ja byłem ci tylko wiernym psem
i kot był wierny
Niech mija ta noc
może następny dzień
przyniesie uśmiech życia
i ukoi serca cierpienie
Subskrybuj:
Posty (Atom)