LIPCOWY DZIEŃ
Kapie z nieba kapuśniaczek
Krople delikatne cudownie dotykają ciała
ochłoda,w tym gorącym powietrzu,przedburzowym wysłanniku zmiany aury...
i jak ciepło, duszno
wietrzyk tylko lekko smaga po mej twarzy
a słonko bije się z ciężkimi chmurami
rozprasza swoje promienie
na niebie zasnutym obłokami.
Lipcowe dni, gorące, duszne, plecione deszczem i burzami..
A w nocy była burza....
-w oknie widziałam kolorowe błyski.
A w dali nad powierzchnią morza
pioruny strzelały dźwiękiem głuchym...
..i deszcz-ulewa z kroplami jak łzy krokodyla,
świat podlewała z szumiącym wiatru morskiego grzywą
A dziś tylko daleko gdzieś...
dziwne odgłosy w niebie...
Może to Aniołowie grają w polo)
...lub jakieś ciężkie grzechy ludzkie
przetaczają po horyzoncie błękitu,
trzymając straż nad naturą, nad Ziemią
i zmienną pogodą typową dla lipca.
I nadal gorąco, choć cichy wiatr ,
delikatne krople" kapuśniaczku"
chłodzą moją twarz i ciało spragnione relaksu.
I tak cudownie jest w lipcowe dni...
w natury łonie spędzać chwile ulotne, rozmarzone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz