i
i słyszę mojego anioła szept
przetaczający się pomiędzy
czasu chwilami
łagodny
ciepły
jak słońce w dzień wrześniowy
i jak księżyc
nocnym niebem
iskrzący srebrem gwiazd
oddech
w oddechu istnienia
przestrzeni wszechświata
gdzie nie ma początku i końca
ty aniele wciąż ze mną
jak gołąb
na parapecie
mojego istnienia
dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz